Jak powtórzyć z uczniami słownictwo? Nie możemy zrobić dokładnie tego samego, co podczas uczenia ich słówek po raz pierwszy. Nie chcemy ich zanudzić odpytywaniem słowo po słowie. Potrzebujemy jakiegoś sposobu, żeby powtórka była choć trochę wyzwaniem, choć trochę zabawą, ale przede wszystkim, żeby skutecznie utrwaliła materiał.
Na dodatek, w idealnym świecie, powtórka nie powinna być męcząca dla nas. Najlepiej, żeby nie trzeba było się w ogóle do niej przygotowywać lub żeby przygotowania były banalnie proste. Czy to możliwe? Jak powtórzyć z uczniami słownictwo w przyjemny i skuteczny sposób. Skorzystaj z moich pięciu sposobów.
Sposób pierwszy – łańcuch słów
To klasyczne zadanie na intensywne zapamiętywanie. Stosuję je czasami na pierwszych zajęciach, żeby ludzie szybko zapamiętali swoje imiona. Nadaje się też doskonale na szybką powtórkę słownictwa, szczególnie w większych grupach. Nie potrzeba do tego żadnych materiałów. Jak to działa?
Na kilka minut przed końcem lekcji prosimy kursantów o odłożenie absolutnie wszystkiego. Zadaniem osoby po naszej lewej (lub prawej) jest wypowiedzieć jakieś słówko, którego nauczyliśmy się dzisiaj. Wszystko jedno jakie. Powiedzmy, że dzisiaj było słownictwo związane z pieniędzmi, więc ktoś mówi „greedy”. Kolejna osoba musi powtórzyć poprzednie słówko i dodać kolejne. Trzecia osoba musi powtórzyć dwa słówka i dodać swoje. I tak dalej. Nie ma zapisywania.
Gra trwa tak długo, aż wyraźnie się wypali albo miną np. jedna, dwie czy trzy kolejki. Dla utrudnienia można wymagać nie tylko słówka, ale i tłumaczenia. Ćwiczenie dobre też na fonetykę.
Sposób drugi – jaka jest różnica
To zadanie niestety wymaga przygotowania. Za to jest dość angażujące i potrafi zająć dobre pół godziny, jeśli jest dobrze przeprowadzone. O co w nim chodzi?
Jest oparte na przeciwieństwach. Ze słownictwa, które chcemy powtórzyć, tworzymy kilkanaście wyraźnie różnych par, choć jakoś pokrewnych (np. manslaughter – assassination, a crime – an offence). Czasem będą to wielkie różnice, innym razem niuanse. W każdym razie to w nich ukrywa jest możliwość ciekawego powtórzenia słówek.
Najlepiej podzielić grupę na dwie części i każdej dać inny zestaw. Pierwszy krok – z użyciem notatek, podręcznika i kolegi obok, sprawdzamy na głos (po angielsku), czy sami rozumiemy różnice. Po prostu tłumaczymy je sobie. W razie problemów nauczyciel oczywiście pomoże Drugi krok to przepytanie kolegi z drugiej części grupy. Oni mają inny zestaw. My przepytamy ich (np. What’s the difference between assassination and manslaughter), oni nas – można się jakoś punktować, ścigać, cokolwiek. Namówcie kursantów, żeby – jeśli ktoś czegoś nie wie – wytłumaczyli to drugiej stronie jak rasowi nauczyciele. Lubię tą metodę, bo nie chodzi w niej tylko o bezmyślne powtarzanie słów – trzeba wykonać sporą intelektualną pracę.
Sposób trzeci – o czym mówię
Znowu będziemy musieli wykonać pracę na etapie przygotowań. Potrzebujemy kilkudziesięciu małych karteczek, na których zapisujemy po słówku / wyrażeniu. Każdy dostaje trzy, cztery lub więcej, jeśli to możliwe. Nie pokazuje absolutnie nikomu. Jeśli je dobrze zna – jest gotowy do akcji. Jeśli nie – ma chwilę na przejrzenie podręcznika. Z tym narzędziem można teraz zrobić kilka rzeczy. Najbardziej lubię format, który polega na tym, że zadaniem kursanta jest zdefiniowanie / opisanie swojego słówka w taki sposób, żeby druga osoba je odgadła. Oczywiście nie można używać tego słowa i najlepiej zacząć opis od mniej oczywistych rzeczy. Jeśli mamy dużą grupę, każdy dostaje kilka takich słówek i musi porozmawiać oko w oko z każdą osobą w grupie (która ma inne słówka) robi się z tego kilkanaście i więcej minut ostrej powtórki. Trzeba tylko ludzi dobrze nastroić i rzucać okiem w pierwszych minutach, żeby nie skorumpowali zadania pokazując sobie słówka czy rozmawiając po polsku.
Sposób czwarty – krzyżówka
Wielkim miłośnikiem krzyżówek nigdy nie byłem, ale ludzie to uwielbiają. Jeśli nie chcemy się ograniczać tylko do przygotowanych dla nauczyciela materiałów z książki, można zawsze podskoczyć na strony Oxfordu, gdzie mają tzw. crossword maker, do którego bez problemu dodamy słówka.
Sposób piąty – połówki
To ćwiczenie dobrze nadaje się do powtarzania wyrażeń czy kolokacji. Szczególnie dobrze sprawdza się na zajęciach indywidualnych – mniej cięcia, mniej bałaganu. Musimy przygotować i pociąć na pojedyncze elementy składniki kilkunastu złożonych wyrażeń. Poniżej przykład dokumentu, który używam na jednych zajęciach angielskiego dla branży bankowej.
Jest teraz kilka możliwych zadań. Po pierwsze, wiadomo – kursant powinien być w stanie złożyć całą tą układankę do kupy. Chcemy logiczne wyrażenia, których się wcześniej uczyliśmy. Jak jest gotowy, zabieramy mu np. wszystkie drugie elementy. Jego zadaniem jest przypomnieć sobie całe wyrażenie widząc tylko pierwszy człon. Jeśli coś sobie przypomni, oddajemy mu brakujący element.
A jak odgadnie wszystkie, zabieramy pierwsze składniki i powtarzamy procedurę. A na koniec bez litości – niech nasz uczeń postara się przypomnieć sobie wszystkie wyrażenia bez karteczek.
Na indywidualnych zajęciach, szczególnie z profesjonalistami, warto nie trzymać się sucho schematu powtórki, tylko o czymś związanym z tymi słówkami od czasu do czasu zagadać (np. free transfer; Many banks offer their customers free transfers online. Why don’t you?)
A Ty? Jakie masz sposoby na powtórkę słownictwa?