Czy lepiej być światowej klasy piłkarzem, który nie zna dobrze angielskiego, czy znać wspaniale angielski i nic poza tym? Odpowiedź jest oczywista – nadzwyczajne umiejętności piłkarskie są cenniejsze niż biegła znajomość angielskiego.
Ale i tak najlepiej być światowej klasy piłkarzem, który czuje się komfortowo w języku angielskim.
Robert Lewandowski stał się jako piłkarz globalną marką. Z ciekawości sprawdziłem, jak radzi sobie jeden z najlepszych napastników świata z komunikacją w globalnym języku. Jak dobrze zna angielski?
Tor, Tor, Tor!
Wydaje się, że pierwszym językiem obcym Roberta jest niemiecki. Od 2010 roku Lewandowski gra w Bundeslidzie. Gdy przenosił się do niej z Lecha Poznań, nie posługiwał się praktycznie w ogóle językiem niemieckim. We wczesnych wywiadach dla niemieckich mediów konieczna była pomoc tłumacza.
W nowszych rozmowach, również zaraz po meczach, wydaje się naturalny i wyluzowany. Nie jestem w stanie ocenić jego poprawności (znam niemiecki, ale nie jestem ekspertem) i nie sądzę, żeby ona tu była najważniejsza.
Być może Robert nie zdałby jakiegoś tam oficjalnego egzaminu, ale kogo to obchodzi? Radzi sobie – odpowiada, opowiada, żartuje, itp. Na pierwszy rzut oka widać, że jest dobrze zintegrowany z niemiecką rzeczywistością i pozostaje sobą, nawet jeśli jego wymowa czy akcent nie są konwencjonalne.
Poniżej materiał wideo z sieci – zapraszam wszystkich kompetentnych do komentowania, jak radzi sobie Robert w języku niemieckim.
My name is Robert Lewandowski
W internecie jest znacznie mniej materiałów, w których Robert Lewandowski mówi po angielsku. Jest minutowa reklama dla chińskiego producenta smartfonów firmy Huawei oraz aplikacja na Facebooka dla tej samej firmy, w której występuje, oraz krótka rozmowa z angielskim dziennikarzem. Do tego dochodzą media społecznościowe (np. Twitter) prowadzone po angielsku dla międzynarodowej publiczności.
Reklama Huawei:
Przykładowy wpis na Twittera po angielsku:
A tough game, a lot of fighting. We are still 8 points ahead of Borussia. Lets keep it up!
— Robert Lewandowski (@lewy_official) February 6, 2016
Podkreślmy, że Robert nigdy nie grał dla angielskiego klubu. Nie miał więc naturalnej motywacji i otoczenia, żeby rozwinąć biegłość w języku angielskim. To na pewno nie jest swoboda, z jaką angielskim posługują się chociażby Wojciech Szczęsny czy Łukasz Fabiański, którzy spędzili na Wyspach kilka-kilkanaście lat.
Nawet jeśli Robert nie będzie grać w żadnym klubie w Anglii, wydaje się, że język angielski będzie dla niego coraz ważniejszym narzędziem. Będzie musiał nabrać w nim trochę więcej ogłady.
Dlaczego? Ponieważ tym wyjątkowym sportowcem interesuje się cały świat, a językiem, w którym da się komunikować z największą ilością fanów, dziennikarzy czy sponsorów, jest właśnie angielski.
Co najważniejsze – nie ma najmniejszych wątpliwości, że Robert rozwinie się również w tym zakresie. To nie tylko wielka osobowość sportowa, ale także bardzo pragmatyczny, nastawiony na ambitne cele i komunikatywny facet.