11 grudnia, 2012

mormon

Od około dziesięciu lat mieszkam w Poznaniu i od początku natykałem się na ulicach miasta na amerykańskich misjonarzy. Chodzą dwójkami i zagadują przechodniów w języku polskim z bardzo silnym amerykańskim akcentem. To Mormoni, przedstawiciele Kościoła Jezusa Chrystusa Świętych w Dniach Ostatnich, jednego z odłamów chrześcijaństwa. Przez te wszystkie lata spotkałem na ulicach Poznania kilkanaście takich par. Młodych ludzi, powiedzmy, że w okolicach dwudziestki. Wszyscy mówili po polsku.

Z drugiej strony – poznałem też dziesiątki native speakerów w szkołach językowych, gdzie uczyłem. Może jeden czy dwóch próbowało używać polskiego.

Intryguje mnie, skąd się bierze zdolność Mormonów misjonarzy do nauki języków obcych. To przecież nie przypadek ani interwencja boska, że praktycznie każdy z nich opanowuje język kraju, do którego się udaje na misję. Nikt nie wmówi mi też, że to kwestia jakichś innych genów, talentu czy powietrza, którym oddychają. Jaki jest ich sekret? Jak uczą się języków obcych?

Jak się nauczyć języka obcego? - porady Mormonów

Jak się nauczyć języka obcego? – porady Mormonów credit: hoveringdog

Jak nauczyć się języka obcego jak misjonarz?

Ostatni raz spotkałem Mormonów misjonarzy kilka tygodni temu i wstępnie umówiłem się z nimi na nagranie rozmowy o uczeniu się języków, którą chciałem opublikować na tej stronie. Niestety nie zgodził się na nią ich przełożony (mam nadzieję, że to się zmieni). Do tego czasu pozostaje skorzystanie z ogólnie dostępnych informacji.

To, co udało mi się ustalić, jest fascynujące.

Przed wyjazdem na zagraniczną misję (które są dobrowolne, ale bardzo popularne), każdy misjonarz przechodzi szkolenie, które zawiera także niezwykle ważny komponent językowy. Skoro mają rozmawiać z ludźmi w obcych krajach, muszą to robić w ich języku.

Podręcznik misjonarza – jak nauczyć się języka obcego

Na szczęście w internecie można swobodnie przejrzeć cały przewodnik misjonarza oraz jego część poświęconą nauce języków obcych. Co zawiera? Jaki jest sekret Mormonów, jeśli chodzi o uczenie się nowych języków?

1. Zaangażowanie i cierpliwość

Na początek zmartwię wszystkich, którzy oczekiwali cudów. Nie będzie ich. Mormoni wiedzą, że najważniejsze czynniki w nauce języków obcych to wysiłek oraz czas. W naukę języka trzeba się zaangażować – to nie może być coś, co uda się mimochodem. Coś na boku. Coś przypadkowego.

Na pewno misjonarzom pomaga jasny cel ich nauki – za chwilę wyjadą do kraju, w którym będą musieli rozmawiać z ludźmi na ulicy w ich języku. To nie tylko potężny cel – to również cel bardzo mocno określony w czasie. Dlatego nauka jest intensywna, skoncentrowana. Przecież już za kilka tygodni, miesięcy będę musiał tego języka użyć.

Tego nie doświadczymy niestety w normalnej szkole czy na kursie. Możemy takie zaangażowanie albo sobie narzucić (np. zdać poważny egzamin za pół roku), albo odnaleźć je w sobie (np. uwielbiam amerykańskie reportaże – chcę je czytać w oryginale).

A drugi czynnik to cierpliwość. Nauka języka to naprawdę proces długoterminowy. Jakieś operacyjne podstawy możemy wypracować szybko, ale potem patrzymy prawdopodobnie na całe życie poświęcone na udoskonalanie swojej wiedzy. Ilu maturzystów ma takie podejście do nauki? Ilu kursantów? Zbyt mało!

2. Odpowiedzialność

Uwielbiam tą zasadę. Mormoni mają tu kompletną rację. To my jesteśmy odpowiedzialni za swoją edukację. Nawet jeśli chodzimy na płatny kurs angielskiego w prywatnej szkole językowej lub na kurs w Anglii, to nie nasi nauczyciele będą się uczyć, tylko my.

Nikt lepiej nie rozumie naszych potrzeb niż my. Nikt lepiej nie wie, jak najlepiej się uczymy. Nikt lepiej nie wie, co lubimy robić w języku. Dlatego nie zrzucajmy na innych odpowiedzialności za swój rozwój. Korzystajmy z ich wsparcia, ale bierzmy odpowiedzialność w swoje ręce.

PS: Ten fragment dedykuję mojej przyszłej żonie, która od lat powtarza mi, że nie zna wystarczająco dobrze angielskiego, bo JA jej nie uczę. ?

3. To musi mieć sens

Kolejny strzał w sedno. Uczenie się dla rodziców ma krótkie nogi. Uczenie się dla ocen jest dobre na krótką metę. Uczenie się tylko po to, zapamiętać X tysięcy słówek, jest – niedelikatnie mówiąc – niedorzeczne.

Po co się uczysz? Dlaczego się uczysz? Co chcesz robić z językiem obcym i w języku obcym? Czy metody, których używasz składają się w jakąś spójną całość i prowadzą do jakiegoś celu, czy używasz ich „bo tak mi w szkole powiedzieli”, „tak trzeba”, itp. Dużo skuteczniej uczymy się wtedy, gdy nauka ma głęboki sens – dotyczy to szczególnie nauki w długim okresie. Nie pod jeden egzamin, nie pod jedną kartkówkę.

4. Szukaj komunikacji

Absolutna podstawa. Dodałbym tylko, że komunikacja to nie tylko rozmowa. To również czytanie ze zrozumieniem. To pisanie tak, żeby inni zrozumieli. Albo się czegoś z naszego pisania nauczyli. Albo się oburzyli, wzruszyli, itp. Język polski i języki obce to narzędzia komunikacji – wymiany myśli, wymiany emocji, wymiany doświadczeń.

Celem Mormonów jest nauczanie ewangelii – wokół tego budują swoją znajomość języków obcych. Co Ty chciałabyś lub chciałbyś komunikować? Jak? Komu?

5. Nie ucz się na odwal się

Kolejny hit – jeśli już się czegoś uczymy, uczmy się dobrze, dokładnie, kompletnie. Nie na odwal się. Nie żeby tylko odrobić lekcje, odbębnić kolejne ćwiczenia.

Pisałem jakiś czas temu o technice Feynmana – to doskonałe narzędzie wspomagające nasz proces uczenia się języków obcych. Dzięki temu podejściu szybko wyłapiemy luki w naszym rozumieniu najważniejszych pojęć i je załatamy. Cała struktura naszej wiedzy się dzięki temu wzmocni.

Jak nauczyć się języka obcego dzięki doświadczeniom Mormonów?

1. Zaangażuj się i cierpliwie czekaj na rezultaty

2. Weź odpowiedzialność za swoją naukę

3. Edukacja musi mieć sens

4. Język jest po to, żeby się komunikować (nie tylko w mowie)

5. Odrzuć bylejakość

About the author 

planetaangielskiego

Your email address will not be published. Required fields are marked

{"email":"Email address invalid","url":"Website address invalid","required":"Required field missing"}